Kiedy spotykamy się z dewaluacją, często reagujemy milczeniem. Możemy omyłkowo uznać, że jest ona przejawem naszej grzeczności i sympatycznego usposobienia. Nieprawda. Akceptując dewaluację, pokazujemy masochistyczną uległość. Tomasz z Akwinu twierdził stanowczo, że nie wolno okazywać takiej uległości drugiemu człowiekowi, bo w ten sposób nakłaniamy go do grzechu. Miał rację. Ten, kto nas dewaluuje, sam sobie wyrządza krzywdę. Nie reagując na dewaluację, przyczyniamy się do tego, że krzywdzące zachowanie trwa. Co więcej, my sami zaczynamy odczuwać gniew, a może nawet beznadzieję i rozpacz, a więc też zostajemy skrzywdzeni. Ani agresja, ani uległość nie są dobrymi odpowiedziami na dewaluację. Co powinniśmy zrobić? Powiedzieć prawdę.
Dodał(a) cytat