Jeśli nawet jest to sprzeczne z nauką boską, to nie znaczy, że to, co się pozyskało, jest przez to niesłuszne. Hańbiąca jest kondycja prostytutki, nie zaś jej zarobek. Kościół zatem ma pełne prawo przyjmować jej jałmużnę.
Kościół, czy... kler? Kondycja niektórych "pań" jest... godna podziwu. :) Zarobek także. ;) Chciwość niektórych leni każe przyjmować wszelkie pieniądze, z jakiegokolwiek źródła. Czy brudniejsze są pieniądze z prostytucji, od finansowych oszustów, od wszelkiej maści przestępców, od hojnych pedofili kupujących bezkarność... czy łapy przyjmujące taką jałmużnę?