„Czym jest poeta? Nieszczęśliwym człowiekiem, który kryje w swym sercu głębokie cierpienie, a którego wargi tak są uczynione, że kiedy westchnienia i skargi przelewają się przez nie, brzmią one jak piękna muzyka … A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę: i niech twe wargi będą takie same jak wprzódy; gdyż krzyk twój przestraszy nas, a muzyka jest dla nas przyjemna. A wtedy przystępują krytycy i powiadają: słusznie, tak powinno być podłóg prawideł estetyki. Oczywiście rozumie się, że krytyk podobny jest do poety jak kropla do kropli, tylko że nie tai mąk w sercu, ani nie wydaje muzyki wargami. Rozumiecie więc, że wolę być raczej pastuchem świń na Amagerze i żeby mnie świnie słuchały, niż być poetą i żeby mnie słuchali ludzie.”