Samotność "potrafi być jak wygodny fotel", ale wcale nie musi, zależy jak długo jesteśmy samotni, z czasem człowiek do wystkiego się przyzwyczaja, dlatego warto działać i próbować to zmienić, nasze życie w większości zależy od nas samych.
Często zatracając się w wspomnieniach tracimy teraźniejszość. Trzeba wstać z tego ,,fotela" i zacząć działać. Nie znam ani jednej, samotnej osoby, która jest szczęśliwa. Tak to już człowiek jest stworzony, że potrzebuje wsparcia i bliskości drugiego człowieka. A siedząc w takim fotelu i analizując przeszłość możemy stać się warzywkiem. ;)
W takim ujęciu samotność wydaje się być czymś pozytywnym i przyjemnym (wygodny fotel), choć wielu kojarzy raczej samotność negatywnie, jako coś "nieznośnego". Dlatego nasuwa mi się inny bieg myśli: "Samotność powinna być jak wygodny fotel.." - aby tę samotność jakoś "oswoić". Ale uświadomiłam sobie, że masz rację, nie powinniśmy przyzwyczajać się do samotności, rozsiadać się w tym fotelu, tylko działać! Próbować coś zmienić. Bo jeśli rozsiądziemy się wygodnie, to dokąd zajdziemy...?
Akte; Każdy sam powinien zdecydować jak długo i jak często, moim zdaniem raczej trzeba wstać z tego fotela i zacząć, dążyć do życia takiego jakie byśmy chcieli mieć, samymi wspomnieniami żyć sie nie da, można się jedynie w nich pogrążyć, a nie o to przecież chodzi. pozdrawiam