'bogowie' zazwyczaj zaciemniają obraz myśli... w tej, zamysł Daniela jest chyba i mi najbliższy... choć początkowo spojrzałam na nią tak, jak Radek
myślę, że nawet "kłamstwo" jest "dzieckiem boga" było w nim lub powstało w wyniku ułomności jego stworzeń ostatecznie "stworzył" je nasz ludzki umysł, od niego zależy też zatem, jak mocno w nie uwierzy...
na ile z pułapki uczyni twierdzę i w niej się zatraci
choć myśl jest mocno zagłębiona sensem we własny świat, życie...i w bogów, których wynosimy na wyżyny własnych nizin... i tu wcale nie chodzi o wiarę czy religie...
mam jeszcze jedną interpretację w rękawie, ale to nie mój płaszcz...
To zależy, co to za "bóg"... Bo jeśli z małej - to pewnie jeden z wielu. Albo nawet nie "bóg" w sensie Stwórcy, a może pieniądze, władza, kariera - wtedy myśl jak najbardziej trafna.
Albo fakt... jest to "bóg", który nie stworzył zła, a w ludziach jest zło. Ale czy jesteśmy pewni, że to nie on stworzył zło? Tu potrzeba wiedzy, a ja w tym temacie jestem uboga, więc z chęcią 'posłucham' interpretacji.
Sand - bardzo ciekawa myśl. Rusza moje komórki. Lubię, jak coś mnie rusza. Lubię nie rozumieć. Lubię dociekać. Więc... czekam z niecierpliwością na spostrzeżenia innych.