Nie rozumiem schizofrenii, ale mam przyjaciela, który cierpi na tę dziwną chorobę. Cenię tę przyjaźń bardziej niż inne, między innymi dlatego, że dzięki niej nauczyłem się pokory i cierpliwości…i już nie irytują mnie tak jak kiedyś sytuacje w których ktoś czasami wtrąca się w moją z kimś rozmowę.
Choroba królewska... Trudne historie i niesamowite przyjaźnie bo na schizofrenię chorują ludzie niesamowicie wrażliwi. Wszystkimi zmysłami. Z pewnością wiele Ci to dało i życzę Ci żeby trwała, na przekór wszystkiemu i wszystkim.
Miałam styczność z tą chorobą... Hmm... umysł człowieka nie zna granic. Zatrwożeni w świecie, szukający pomocy, gdy psychika sobie nie radzi, chęć wyrzucenia z siebie wszelkich emocji, krzyk, gdy głosu brak... To gdzieś kiedyś... pęka... tworząc zupełnie inny świat
Niestety statystycznie coraz więcej tej choroby dookoła nas...