Zgadza się. Kiedy czytam mam wrażenie, że cisza się cały czas, podczas gdy potrzeba jej akcentów tylko gdzieniegdzie.
Oprócz wierszy ciszą operuje się też w innych wystąpieniach publicznych. Jestem osobą nieśmiałą, więc zaczęłam ciszę (wynikającą ze zdenerwowania) wykorzystywać świadomie, aby przyciągać skupiać uwagę słuchaczy na czymś ważnym, na puencie. Kiedy się milknie, robi dłuższą pauzę, ludzie zaczynają słuchać.