To dobrze Michał, że Twój świat rozkwita i mam nadzieję, że kwiat ten to dobro człowiecze, jego przyjemność, uśmiech, mądra konwersacja, rozkoszne smaki podniebienia, a przede wszystkim miłości cielesnej, duch spokojny, radosny, emanujący wspólnotą losu człowieczego w szczęściu. Pozdrawiam.
Ja w tej kwestii jestem akurat liberalny i nie wyobrażam sobie drwala, policjanta, czy budowlańca mówiącego literacką polszczyzną, raczej ta ich potoczystość i "kwiecistość łaciny" ma wzbogacić narrację dzieła literackiego. Jestem wrogiem tytonizmu. Pozdrawiam i życzę pięknego popiątku yestem drogi.
w dymu chmurach upłynęło wiele chmur moich dni, więc świadomy praw i obowiązków ograniczam kobietę do płomienia domowego ogniska, wynikającego z ognia miłości do mężczyzny. Dziękuję pięknie luterin za Twoją wypowiedź i gorąco pozdrawiam.
Niestety, język "psieje", wulgaryzmy są wszędzie, w szkole, w polityce, w tzw. kulturze, w sztuce, w muzyce, w poezji... "Papieros po", to nienajlepszy zwyczaj, lepszy jest... replay. :)
W dymu chmurze opadają mi ręce na klęcie :) Choć wybaczam i sobie, i innym ten swoisty rodzaj wzburzenia ubrany w przekleństwo (gdy zdarzy się raz na lat milion). Ale palić swoje zdrowie w papierosowym stosie ? Tu broniłabym wszystkim, żeby nie. One zabierają zbyt dużo.