Radku gigantyzm mi raczej nie grozi, ale dzięki za miłe słowa
ja bym poszła jeszcze dalej... 'nie ma porozumienia między martwym, a żywym, który nigdy martwy nie był'
daniel miło, że mleczko czekam na barcelonę
Inez hmm... zastanowiłaś mnie wg mnie perswazja jest próbą wymuszenia na kimś zmiany przekonań choć sama w sobie nie musi być 'błędna', to jednak przez samą swoją formę, jak dla mnie mija się z celem ponadto zdaje mi się, że często odbija się rykoszetem na samym perswadującym
.... myślę, że słowa, których użyłaś w tej myśli, bez twojego wyjaśnienia nie odzwierciedlają tego, co chciałaś nią wyrazić lecz wiem, że to nie twoja ‘wina’, lecz słów chodzi mi o to, że na pierwszy rzut oka można ‘odczytać’ ją dość ‘płytko’
…. podoba mi się to: „umysł musi 'przejść sam siebie', by dostrzec własną pustkę, ale ma szansę poznać dzięki temu wartość tego, co może tą pustkę wypełnić”
choć zapisałbym to tak: „umysł musi 'przejść sam siebie', by dostrzec własną pustkę, co daje mu szansę poznać wartość tego, czym może ową pustkę wypełnić”
…. …druga, bardziej osobista część, troszkę boli i ‘lękli’…
ta myśl jest chyba poszukiwaniem słów, które potrafiłyby choć w części oddać przepaść, jaka dzieli ludzką 'płynną' duszę od 'pustynnego' umysłu umysł musi 'przejść sam siebie', by dostrzec własną pustkę, ale ma szansę poznać dzięki temu wartość tego, co może tą pustkę wypełnić
...a także (mniej ogólnie, bardziej osobiście) jest to myśl tym, jak wiele wysiłku włożyć trzeba w poznanie własnego 'pustkowia', by nie pomylić drugiej osoby z 'fatamorganą', krzywdząc tym zarówno ją, jak i siebie
hmm... nie wiem czy wyjaśniłam, sama nie do końca to jeszcze 'ogarniam'