widzisz, czasem w dzieciństwie trzeba być bardzo dorosłym, tak miałam, stąd ten tekst, a później chyba przychodzi odreagowanie, wciąż czuję się "gówniarzem", a do starości jeszcze daleko...,dziękuję i pięknie pozdrawiam :)
To taka... automatyka biologiczna, udajemy starszych, gdy życie traktuje nas, jak żółtodziobów i zachowujemy się, jak dzieci, kiedy robi z nas starców... bez względu na porę dnia... Fajne. :)
Wszystko co napisałem to szczera prawda (ale tylko moja więc ;) może nie tak obiektywna dla wszystkich)... I pamiętaj jedno, że jak zacznę Cię idealizować to to nie będę ja ;) Tymczasem mam nadzieję że daję Ci tyle samo radości i werwy moim pisaniem co Ty mi swoim. Ukłony ślę
Odys, zarumieniłam się, tyle komplementów. To zawstydza i mobilizuje zarazem. Może będę pisać i więcej i lepiej...Czy chciałabym, żeby to przetrwało, jeśli daje radość i skłania do refleksji, to zapewne tak. A co do tomiku, byłby to drugi. Z powodu wydawcy pierwszego dobrze nie wspominam. Uśmiecham się, jeśli ładniej zacznę pisać, to może kiedyś Cytaty info wyrzucą nicolę na bardziej dzienne światło, z takiego wydawcy byłabym dumna. Ależ marzenia we mnie wzbudziłeś, tak mi się pomyślało teraz, to piszę szczerze o tym, co w tej chwili czuję...Wiem jedno, do doskonałości i do najlepszych daleko mi. Pokornie i pięknie dziękuję Ci za ten komentarz. Z szacunkiem dla Twojej twórczości i z serdecznością - nicola :)
Żeby się nie powtarzać i pocić za każdym razem pod każdą Twoją myślą nicola napiszę raz porządnie...
Jak zwykle bezbłędna. Z niesłychaną lekkością, dystansem, wyczuciem i na poziomie (z dojrzałością) wobec każdego poruszanego problemu (a jest ich nie mało :) więc pisz pisz pisz)... Życzę Ci wydania jakiegoś tomiku ze wszystkimi twoimi myślami... Zasługują na uwiecznienie... Dopóki to nie nastąpi kradnę Cię do notatnika (więc nie waż się usuwać kiedykolwiek konta na "Cytatach" ;) albo przynajmniej uprzedź wcześniej żebym zdążył Cię skopiować) Pozdrawiam...(wierny czytelnik) :)
Nati, Alu, miło że jesteście. Naprawdę zmuszona przez los, tzw. dojrzałą i dorosłą musiałam być w dzieciństwie, nie chcę tego pamiętać. Żeby przetrwać, iść dalej stawałam się dzieciakiem i działo się to poza moją świadomością. Nie pytam dlaczego, bo i po co...To jeszcze nie starość, a dojrzałość żadna i dzieciakiem chcę pozostać do końca...Serdecznie Was pozdrawiam :)
Nie wiem Marianno jaki motyw pełnił wotum nieufności ;) dla Twojej dzisiejszej weny .. nie mniej jednak tak na prawdę , to tylko ten człowiek jest w pełni dorosły który potrafi być jednoznacznie zarówno dorosłym jak i dzieckiem .. Stąd zapewne słynne powiedzenie '' on to jest i do tańca i do różańca '' ..Reszta Kochana pozującą na tzw'' dorosłych '' .. to tylko buble z wybrakowanej serii zatytułowanej '' mów mi obok '' .. definicja starości jest wpisana w ten schemat , od samego początku az do samego końca ;) Spokojnej nocki ;)