czytając waszą wymianę zdań nasunął mi się pewien wniosek, spostrzeżenie
zgadzam się z danielem, że zło nigdzie nie odchodzi a także z tym, że dobro nie wygrywa, bo nie gra
natomiast 'walkę' rzeczywiście można różnie interpretować, choć my zazwyczaj widzimy w niej przede wszystkim przemoc
wydaje mi się jednak, że ‘prawidłowo’ rozumiana walka nie opiera się na agresji nie powinna mieć nic wspólnego z obroną czy atakiem wręcz przeciwnie, jest ich brakiem... oznacza poszukiwanie ścieżki, która jest od nich wolna to przede wszystkim walka z własnymi słabościami, ale bez użycia 'siły', tylko poprzez zrozumienie ich agresywnej, ‘złej’ natury
MP nie cytuj kościelnych frazesów których nie rozumiesz ... walkę, o której mówisz, której poddany był jezus nazwałbym bardziej 'poszukiwaniem' Ja rozumiem bardzo dobrze ten fragment. Tłumaczono mi go wiele razy. sama również zastanawiałam sie nad tym wszystkim. Wydaje mi się Danielu, że zbyt dosłownie interpretujesz słowo walka.
Na temat walki dobra ze złem biorąc na przykład Jezusa , którego 'znasz' jak wcześniej pisałeś z 'bajek' , w dodatku nudnych bajek.
Oczywiście , że dobro walczy. A jeszcze bardziej rozśmieszyło mnie gdy napisałeś , że Jezus nie walczył opierając się na kuszeni na pustyni. Nic tylko wstać i klaskać .
biblia to 'symbol' to że ją przeczytałeś nie oznacza, że cokolwiek 'pojąłeś' najwidoczniej niebardzo
'pisanie' poniekąd także jest sztuką dlaczego więc się za nią zabierasz?
dobro i zło nie jest jedynie domeną religi to pojęcia 'świeckie' a jezus był przede wszystkim 'wielkim' człowiekiem to my zrobiliśmy z niego 'boga' bo nierozumiejąc jego postępowania, przekazu, słów nie umiemy odnaleźś 'boga' w sobie
inni ludzie pomagają ci poznać siebie odmienne kultury zrozumieć własną obce religie odnaleźć twoją
.... temat jeusa narzuciłem dlatego, bo uważam go za ważną postać w naszej, zachodniej kulturze, jest symbolem, częścią nas wszystkich, niezależnie od tego czy wierzymy czy nie..., każdy ma zdanie (własne czy nie) na jego temat, ...
.......
o czym twoim zdaniem wiem tak newiele by się nie wypowiadać? bo nie skumałem
Danioł dobrze napisał w pierwszej wypowiedzi, pomijając dodatek o religii. Miejmy tu na myśli dobro i zło na podstawie zasad moralnych, a nie kościelnych. Dobro nie walczy - bo walka jest już na ogół zła - dobro wręcz nie musi walczyć. A zło nigdzie nie odchodzi, więc nie wraca.