Pierwsze skojarzenie jakie może wnosić ze sobą ta myśl może być związane z tym, że przybieramy twarze, które nie powinny być przypisane człowiekowi (jeśli tak można by powiedzieć). Nasze "nieludzkie", postępowanie względem zwierząt chociażby.
Głównym celem powstania tej myli był jednak fakt, że ukrywamy własną osobowość. Stajemy się bohaterami własnego... bycia, poprzez jego wyraz, który przecież zależy od nas samych (pomijając wszelkie wpływy natury, jakim jest choćby sugerowanie się opiniami innych, poddawanie się wpływom grupy). Pomyślałam, że użycie "danych osobowych" [...]
Mi się to kojarzy z tym, że nie znając jakiejś osoby postrzegamy ją przez pryzmat tego co nam o niej naopowiadano.
Ewentualnie może chodzić tu o wrażenie, że pewne postaci kreują swoją osobę, w sposób który jest wybitnie odmienny od ich realnego obrazu (tutaj, na cytatach, pewnie by się kilka takich znalazło)