Pliki cookies
Ta strona korzysta z plików cookie, czyli ciasteczek, aby umożliwić poprawne wyświetlanie wszystkich treści dla jej użytkowników. Zapoznaj się z treścią naszej polityki prywatności.
Ostatni czas przeminął co najmniej w bardzo dziwny sposób. Zdarzyło się wszystko co nie miało prawa się wydarzyć. Jednak się wydarzyło i to bez pytania o zgodę. Na przekór oczekiwaniom, nadzieją, pragnieniom serca. Jakby los nagle odwrócił wszystkie karty.
Nie ma w tym nic niezwykłego. To jedynie refleksja. Przywykłam bowiem do tego, że tak w życiu się zdarza. Mówią, że dobro powraca, a jednak zło wpycha się jak tlen każdym zakamarkiem. Nie dywagujmy więcej nad pojęciem zła, bo to nie istotne. Każdy ma własne zdanie na jego temat, każdy określa inaczej. Zdarzenia są niezadawalające, tyle. Dla każdego inaczej, jednak. Nie żeby dobra, powodów do radości nie było, ale to one powinny zdominować życie, wypełnić każdy jego zakamarek. Tak się jednak nie staje. Trenerzy każą podnosić głowę, wstawać z maty, nie odczuwać ciosów. Czy można jednak dziwić się człowiekowi, który nie zastosuje się do ich zasad, czy też temu co poszedł za ich radami, wyćwiczył mięśnie, by nie odczuwać bólu, nie okazywać słabości, ignorować zaczepki na tyle, aby nie zadać ostatecznego ciosu? To tylko kolejna refleksja po obejrzeniu programów, życia. Odbijam piłeczkę jedną ręką zawsze trafiając, już setny raz. Nie daje mi to radości, lecz budzi satysfakcję. Tłumaczę sobie "ćwiczę", jednakże mam świadomość, że przyczyna jest zgoła zupełnie inna. Gram dalej. Ostatnio podjęłam decyzję o zmianach. Miały dotyczyć wielu dziedzin życia. Wszystkich. Przestałam pisać na wielu portalach. Postanowiłam skupić się na jednym. Uznałam "tak będzie lepiej". Okazuje się, że niedługo zniknie. Ze wszystkim jest jak z życiem. Jakby nie miało znaczenia kto, gdzie, jak, sztuka się zgadza. Nie zgadza się. W życiu nikt nikogo nie zastąpi, nic niczego nie zastąpi, nowe działania, zdarzenia, marzenia, ludzie, zawsze będą nowe, inne, kolejne. Do starych nie powrócimy. Nic nie będzie jak dawniej. Nawet spojrzenia na ulicy pełne zawodu, dezaprobaty. Żałuję wielu fragmentów przeszłości, wielu poznanych ludzi, wielu miejsc, których dotknęły me oczy.
© Emilia Ewa Szumiło
19.11.2023 r.
"dziennik niecodzienny"
wpis 1. Refleksje